O nas
Dlaczego działamy w fundacji FURCA?
Wszyscy korzystamy z ich poświęcenia i pracy księży, które są nie do zastąpienia. Powołania kapłańskie rodzą się w polskich rodzinach, by służyć nam i całemu Kościołowi. Osoby, które zaangażowały się w pracę fundacji FURCA lub ją wspierają mają bardzo różne osobiste motywacje swojej decyzji.
Inwestuję w swoje dzieci, dbam o jak najlepszą edukację dla nich bo wierzę, że w ten sposób im pomagam. Podobnie staram się traktować moich duszpasterzy. Chcę, żeby mogli się rozwijać i studiować na najlepszej uczelni katolickiej w Rzymie i dlatego funduję im stypendia. Przecież oni uczą się i pracują również dla mnie, a za dobrą pracę należy się dobra zapłata. W ten sposób wyrażam im swoją wdzięczność za ich święte powołanie do kapłaństwa oraz biorę za nich odpowiedzialność – zarówno duchową jak i materialną.
Uważam, że Papieski Uniwersytet Św. Krzyża jest na tak wysokim poziomie, iż warto pomagać mu realizować jego misję. Uniwersytet Św. Krzyża działa tylko i wyłącznie dla dobra Kościoła, formując i kształcąc dobrych księży, PUSK może pomoc Kościołowi, aby działał skuteczniej na świecie.
Poprzez pracę w fundacji FURCA pragnę wyrazić Panu Bogu wdzięczność za to, że ustanowił Kościół i Kapłaństwo. Szczególnie jestem wdzięczna za liczne powołania polskich kapłanów. Dzięki temu mamy w Polsce możliwość formacji duchowych, codziennego uczestnictwa we Mszy Św., adoracji Najświętszego Sakramentu i częstych spowiedzi świętych.
To jest sytuacja nadzwyczajna w skali świata. Przekonałam się o tym, gdy będąc często w podróżach służbowych poza krajem, szukałam kościoła katolickiego, aby uczestniczyć we Mszy św.
Pozyskiwane przez fundację środki finansowe umożliwią księżom kształcenie się na jednej z najlepszych uczelni edukacyjno-formacyjnych, jaką jest Papieski Uniwersytet Św. Krzyża w Rzymie, aby potem ubogacać swoją posługą Kościół powszechny.
Wiele lat temu, gdy byłam studentką, wyszłam z mojego kościoła parafialnego w środku kazania w czasie Mszy św. i nie wróciłam tam… przez kilka lat. Powodem było głębokie rozczarowanie tym, co usłyszałam, a nawet coś w rodzaju buntu. Trudno było mi zrozumieć dlaczego ksiądz cały czas roztrząsa sprawy natury politycznej, żartując przy tym i prowokując ludzi do naśmiewania się z ludzi przeciwnych Kościołowi. Nie chciałam więcej uczestniczyć w takich mszach. Po wielu latach odnalazłam drogę powrotną do Kościoła, na początku dzięki słowom św. Jana Pawła II, a potem innym mądrym księżom. Wśród nich byli też absolwenci Papieskiego Uniwersytetu Św. Krzyża w Rzymie.
Gdy bliżej poznałam Uniwersytet PUSK przekonałam się jaki jest wyjątkowy. Księża otrzymują tam solidne przygotowanie – właśnie takie, jakie jest potrzebne, żeby nam świeckim pokazywać pewną drogę do Nieba w skomercjalizowanym świecie. I do tego robić to w super- atrakcyjny sposób – taki, żebyśmy odczuwali dumę, że jesteśmy katolikami. Poprzez moją pracę w FURCA pomagam, aby jak najwięcej księży z Polski mogło wykształcić się i uformować na pewnych przewodników duchowych dla nas.
W debacie publicznej zwykle wypowiadają się przedstawiciele dwóch stron światopoglądowych, czyli będący „za” i „przeciw”. Dla przykładu w dyskusji nt. instytucji rozwodu jedna strona poruszy argumenty przemawiające za wprowadzeniem ułatwień w uzyskiwaniu rozwodu, aby pomóc „nieszczęśliwym małżonkom”. Zwolennik nierozerwalności małżeństwa, np. ksiądz powie, że to grzech i że jest to sprzeczne z Prawem Bożym. Powie słusznie i osoby dobrze rozumiejące katolicką wiarę będą zadowolone z jego wypowiedzi. Czy jednak przekona swoich przeciwników i wątpiących? Oto jedna z możliwych argumentacji oparta na faktach: W Hiszpanii wprowadzono ekspresowe sądy rozwodowe, argumentując, że to zachęci młodych ludzi do ślubu, skoro w razie jakichkolwiek problemów będą mogli łatwo uzyskać rozwód. W efekcie wzrosła liczba rozwodów i jednocześnie coraz mniej par decydowało się na zawarcie małżeństwa, bo przestało być nierozerwalne…
Ja chciałbym, aby taką wiedzę i przygotowanie mieli księża, którzy wypowiadają się publicznie. To tylko przykład, ale chciałbym, aby księża mogli przekonać do swoich, a zarazem uniwersalnych racji, tych, którzy w nie wątpią oraz przeciwników. Chciałbym, żebyśmy mieli dobrych i wykształconych pasterzy. Dlatego jestem w FURCA.
W swoim środowisku spotykam się z opiniami „nie chodzę do kościoła, bo ksiądz często komentuje tematy polityczne lub społeczne, szczególnie w okolicy wyborów, nie znając się na sprawie, a ja mam zupełnie inne przekonania polityczne i nie chcę się denerwować”. Zaangażowałam się w projekt fundacji FURCA, ponieważ uważam, że dobrze ukształtowani księża, będą potrafili wygłosić ciekawe kazanie i zachęcić wiernych do pogłębiania sensu wiary. Myślę też, że księża kształceni w Papieskim Uniwersytecie Św. Krzyża będą wracali pełni nowych pomysłów ewangelizacyjnych, które będą realizować w swoich parafiach i dzięki temu zbliżać ludzi do Boga.
Już wcześniej znałem dobrze kilku księży z Polski, którzy studiowali na Uniwersytecie św.Krzyża, i doceniałem ich dogłębną formację. Będąc parę lat temu w Rzymie mogłem zobaczyć powszechny wymiar tego projektu, który mnie zachwycił. Spotkać tu można ludzi z wielu odległych zakątków świata. To swoiste przybliżanie ludzi z „peryferii” do serca chrześcijaństwa jest źródłem wielkiej nadziei dla przyszłości Kościoła i świata. Gdy usłyszałem o powstawaniu Fundacji w Polsce wspierającej misję Uniwersytetu, bez wahania zgłosiłem się do pomocy.