Od rockowej grupy do studiów na Papieskim Uniwersytecie Św. Krzyża

Ksiądz Krzysztof Seroka pochodzi z diecezji ełckiej. Lubi wycieczki górskie, jazdę rowerem, żeglowanie  po jeziorach mazurskich. Podobnie jak Jan Paweł II organizował spływy kajakowe dla młodzieży. Ksiądz Krzysztof opowiada nam swoją historię, która doprowadziła go na studia w Rzymie.

 

Moja mama jest nauczycielką w szkole podstawowej, a tata kierowcą autobusu, który przywozi dzieci z okolicy do tej samej szkoły. Ponad 30 lat temu poznali się i pobrali. Bóg obdarzył ich trzema synami, z których ja jestem drugi. Mogę powiedzieć, że nasza rodzina prawdziwie żyje wiarą. Rodzice długie lata należą do wspólnoty Domowego Kościoła i właśnie w domu rodzinnym- kościele domowym narodziło się moje kapłańskie powołanie.

Duży wpływ na moje powołanie miał przykład miejscowych księży w parafii, którzy towarzyszyli mi przez moje młodzieńcze lata. Szczególny był przykład dwóch wikariuszy, którzy później wyjechali na misje (ks. Paweł Zajko do Papui –Nowej Gwinei, ks. Mariusz Graszk – do Boliwii, z której po niedługim czasie Bóg wezwał go do siebie, zginął w lutym 2013). To oni dzięki swojej gorliwości i radości pomogli mi odnaleźć i odpowiedzieć na miłość Chrystusa.

Szczególne znaczenie ma dla mnie również Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Kiedy miałem 16 lat poszedłem po raz pierwszy na te rekolekcje w drodze, które trwają dwa tygodnie, bo do przejścia jest ponad 500 km. Później co roku, jeśli tylko mogłem, pojawiałem się na pielgrzymkowym szlaku. Myślę, że Jasna Góra była jednym z głównych punktów na drodze mojego powołania.

Po ukończeniu liceum, w wieku 19 lat, wstąpiłem do seminarium. To był naturalny krok, bo od dzieciństwa byłem przekonany, że tego oczekuje ode mnie Bóg. Lata formacji były próbą i czasem na pogłębienie i umocnienie w wyborze, który dokonałem. Na moje studia w seminarium diecezjalnym złożyły się dwa lata filozofii i cztery teologii. To był bardzo dobry czas, który pomógł mi uformować serce kapłańskie, by naśladować wzór wielu wielkich świętych, takich jak Jan Paweł II, od którego się uczyłem – i nadal uczę – tak wiele. Jego wielka miłość do ludzi, a zwłaszcza do młodych, jest dla mnie szczególną inspiracją.

W czasie pobytu w seminarium, wspólnie z innymi klerykami tworzyliśmy skład zespołu „Effatha” grającego muzykę rockową i reggae. To była bardzo dobra inicjatywa. Graliśmy na koncertach, gdzie dawaliśmy świadectwo i pokazywaliśmy młodym ludziom radość z zostawienia wszystkiego, żeby pójść za Chrystusem. Grałem na gitarze basowej. Ta działalność muzyczno-ewangelizacyjna dała dużo dobrych owoców i zmieniła spojrzenie wielu młodych ludzi na kleryków, księży i wiarę.

Zostałem wyświęcony w maju 2010 roku i pierwsze lata posługi spędziłem w parafii św. Kazimierza w Giżycku. Miałem tam okazję poznać wielu wspaniałych księży, pracując z nimi w duszpasterstwie młodzieży. Wiele mnie nauczyli. Latem 2013 roku mój Biskup zaproponował mi możliwość studiowania zagadnień z Komunikacji Społecznej w Rzymie. Chciał, żebyśmy ulepszyli ten obszar w diecezji po to, by lepiej wykorzystać środki, jakie mamy do ewangelizowania ludzi w nowoczesnym świecie. Po ukończeniu Papieskiego Uniwersytetu Św. Krzyża będę znacznie lepiej przygotowany do skutecznego głoszenia Dobrej Nowiny.

Furca.org