Ks. Bartosz Trojanowski z Archidiecezji Wrocławskiej zakończył studia na Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie  i  obronił pracę doktorską w dniu 26.04.2017. Jej temat to : Il suffragio per le anime purganti nell’epoca patristica (Pomoc duszom czyśćcowym w epoce patrystycznej).

Obecnie pracuje w Archidiecezji Wrocławskiej jako notariusz w Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej.

W załączeniu prezentujemy wywiad jaki udzielił pod koniec okresu studiów w Rzymie.

Na jakim wydziale ksiądz studiował ?

Byłem studentem wydziału teologii dogmatycznej studiów licencjackich i doktoranckich Uniwersytetu Santa Croce w Rzymie. Były to lata bardzo pasjonujące i minęły bardzo szybko. Studia z teologii dogmatycznej bardzo mnie interesowały, były taką wspaniałą przygodą intelektualną.

Jakie przedmioty miały szczególna wartość ?

Z pośród wszystkich przedmiotów z zakresu teologii dogmatycznej szczególna wagę przywiązywałem do eschatologii i eklezjologii, przedmiotów które mówią o rzeczach ostatecznych oraz o Kościele jako wspólnocie wiernych i wspólnocie z Bogiem. Te przedmioty szczególnie poszerzyły moje horyzonty teologiczne.

Którzy wykładowcy przyciągnęli szczególna uwagę księdza ?

Na pierwszym miejscu trzeba wymienić mojego promotora ks. prof. Paul  O’Callaghana, z pochodzenia Irlandczyka, ale nie tylko z obowiązku, ale dlatego, że potrafił zafascynować dziedziną, którą wykładał czyli eschatologią. Z nim także kontynuowałem moje poszukiwania argumentu w pracy doktorskiej.

Drugą osoba był ks. prof. De Salis wykładający eklezjologię, który w sposób niekonwencjonalny przeprowadzał egzaminy, a także w bardzo interesujący sposób prowadził zajęcia. To spowodowało, że z tej dziedziny teologii nie chciałbym zrezygnować, ale dalej ją pogłębiać.

Dlaczego ksiądz wybrał eschatologię jako przedmiot wiodący ?

Od początku jak przybyłem do Rzymu zastanawiałem się jaki będzie temat mojej pracy naukowej i doktoranckiej, bo z takim zamiarem przyjechałem. I postanowiłem, że będzie to argument poświęcony czyścowi, gdyż mało się mówi o tym temacie w sposób interesujący. Eschatologia była przedmiotem, do którego się  szczególnie przykładałem i pogłębiałem go.

Czy w jakiś sposób inspirował księdza Dante ?

Nie , Dante nie inspirował mnie w podjęciu tej decyzji. Gdy szukałem argumentu do tego tematu, to początkowo szukałem jakiś wizji mistycznych i chciałem je porównać z nauczaniem Kościoła. Wtedy natknąłem się na krótką notatkę zapisana przez Bł. Katarzynę Emmerich, w której podała ,że Dante był w czyśćcu 300lat z tego powodu ,że w swojej powieści umieścił tam osoby, które nie zasługiwały na niego. Jego twórczość nie jest źródłem teologicznym, więc nie może być pomocna dla kogoś kto ma aspiracje teologiczne.

Czy można powiedzieć ,że atmosfera, która jest w Rzymie ułatwia studia ?

Pobyt w Rzymie sprzyja, aby studiować ze względu na spotkania księży studentów, którzy pomagają, zachęcają, podpowiadają jak poruszać się w świecie uniwersyteckim jakim jest przed wszystkim Rzym dla księży.

Możliwość poznania innych osób, księży studentów teologii z poziomu licencjatów i doktorantów sprzyja, aby otworzyć się jeszcze bardziej na tę wielość, zróżnicowanie Kościoła.

Poznanie osób z innych krajów, z innych nurtów, rzeczywistości ubogaca człowieka, a to sprzyja , aby ta myśl była otwarta na innych, a nie tylko zamknięta sama w sobie.

Ksiądz pewnie zna wypowiedz Jana Pawła II z czasów jego studiów w Rzymie, że w tym mieście przesiąka się Rzymskością i szczególnie to doceniał. Czy ksiądz potwierdza te słowa ?

Rzymskość o której wspominał Jan Paweł II jest dla mnie obecnie inną wartością. W Rzymie spotyka się z innymi osobami, uczestniczy w życiu Kościoła, które tu jest szczególnie widoczne, w wydarzeniach związanych z Papieżem i to jest olbrzymie bogactwo. Dla mnie wielkim wyróżnieniem i doznaniem było uczestnictwo w otwarciu i zamknięciu Roku Wiary, a także udział w pierwszym błogosławieństwie Papieża Franciszka zaraz po jego wyborze. Wydarzenia te miały na mnie duży wpływ i zawsze pozostaną w mojej pamięci.

Mówię, że jest to inny Rzym, bo teraz doświadczam tu świętości Jana Pawła II. Co czwartek mogłem uczestniczyć w Mszy Św. przy jego grobie. Modlitwa za jego wstawiennictwem wiele dla mnie znaczy.

Co jest najbardziej wartościowe w studiowaniu właśnie na Uniwersytecie Świętego Krzyża ?

Na Uniwersytecie Santa Croce najbardziej wartościowe są relacje ludzkie, szczególnie student-profesor i odwrotnie. Profesorowie po 2-3 tygodniach zawracają się po imieniu. Te relacje są bardzo ważne i sprzyjają pogłębieniu argumentów teologicznych. Druga kwestia to pewność ortodoksji. Kończąc PUSC pozostaje się katolikiem w 100%. Już w Polsce usłyszałem, że „skoro idziesz na Uniwersytet Świętego Krzyża to jestem o Ciebie spokojny”. Trzecia sprawa, to wielka troska, aby każdy ksiądz wypowiadał swoje argumenty w sposób odpowiedni i doskonały do jego stanu. By był odpowiednio do swojego stanu ubrany. Na Uniwersytecie jest normalne, że przyjdziesz ubrany w sutannę, a przynajmniej masz koszulę i koloratkę. Jest to bardzo pozytywne, aby z biegiem czasu nie tracić tej świadomości.

Jak ksiądz widzi swoją pracę duszpasterską i naukową po powrocie do kraju ?

Pytanie o moją pracę duszpasterską i naukową pozostaje otwarte, gdyż nie wiem jakie zadania przydzieli mi ks. Arcybiskup po powrocie do diecezji. Jednak czy to będzie praca duszpasterska w parafii czy naukowa, to wiem, że studia nie będą zaprzepaszczone, bo mam świadomość że znajomość dogmatów przydaje się czy to podczas głoszenia kazań, konferencji, katechez, czy może w wykładach dla seminarzystów lub katechetów. Staram się nie zamykać na żadną możliwość. Skoro te studia miały mi pomóc otworzyć się, poszerzyć horyzonty to tak ma być. Będę otwarty na każdą pracę jaką przydzieli mi ks. Arcybiskup.

Furca.org