Co mamy zrobić, jeżeli Słowo Boże rzeczywiście nas nie zachwyca? Mimo, iż mówi się nam, że jest to Święta Księga, nie spieszno nam do jej lektury.

Powtarza się, że nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa (św. Hieronim), a my pomimo tego rzadko zaglądamy do Biblii. Niech nikt z czytelników się nie obawia! Niniejszy artykuł nie będzie kolejnym moralitetem, pouczającym jak to dobrze czytać Pismo Święte. Liczę na to, że każdy z nas posiada to wewnętrzne poczucie wielkiej wartości Biblii, i że między innymi to właśnie dlatego warto ją czytać.

Przeszkody w czytaniu Pisma Świętego

Jednak istnieje jakaś nieokreślona przeszkoda, która utrudnia nam to zadanie. Mo¬że niekiedy jest to brak czasu. Skoro trudno nam wyłuskać w ciągu dnia kilku chwil na obowiązkową lekturę np. szkolną, cóż dopiero powiedzieć o książkach nadobowiązkowych. Innym razem może to być brak odpowiedniego miejsca. Przecież trudno jest czytać cokolwiek, kiedy ktoś wokół nas „biega”, nieustannie czegoś od nas chce.Wydaje mi się jednak, że częściej od tych wyżej wymienionych powodów po prostu nie za bardzo potrafimy czytać.

Broń Boże, nikogo nie posądzam o analfabetyzm, jednak trzeba stwierdzić, że Biblia nie jest pierwszą lepszą książką do poduszki i wymaga od czytelnika pewnego wysiłku. Napisałem książka, myślę jednak, że nawet przeciętny niekatolik ma świadomość, iż Biblia składa się z wielu ksiąg, co sugeruje zresztą jej nazwa (biblia – l.mn. od biblion, oznacza księgi). Z kolei każda księga może być pisana przez innego redaktora (częściej nawet redaktorów), w różnym czasie, miejscu, a zatem także w odmiennej kulturze. W końcu też, poszczególne księgi różnią się między sobą gatunkami i formami literackimi, które służą wyrażaniu pewnych prawd i osiąganiu konkretnych celów. Kiedy uświadomimy sobie, że pierwsze księgi Pisma Świętego powstawały w drugiej połowie X wieku przed Chrystusem na Bliskim Wschodzie, a zatem zupełnie odmiennej dla nas kulturze, to łatwiej przyjmiemy, iż nie wszystko w Biblii będzie dla nas oczy¬wiste, że potrzebujemy pewnego wprowadzenia.

Wartość Pisma Świętego

Ponadto mamy jednak świadomość, że Słowo Boże, to wszakże także Święte Pismo. Waga i ranga Biblii nie jest mierzona jedynie jej wpływem na kulturę oraz kunsztownością formy literackiej, ale przede wszystkim wartością religijną, i to nie tylko dla jednej konkretnej wspólnoty. Nie czytamy Pisma Świętego po to, by zachwycić się przygodami bohaterów i erudycją oraz fantazją autorów. Nie! Czynimy to by budzić i podtrzymywać w nas wiarę; by zasłuchać się w słowa kierowane do Nas przez Boga. Poprzez lekturę Pisma Świętego odkrywamy Prawdę, poznajemy Boga w Trójcy Świętej. Kolejne minuty spędzone na czytaniu Biblii odsłaniają przed nami także prawdę o nas samych. Za Konstytucją Dogmatyczną o Objawieniu Bożym, Dei Verbum, warto przytoczyć słowa:
Kościół miał zawsze we czci Pisma Boże, podobnie jak samo Ciało Pańskie, skoro zwłaszcza w Liturgii św. nie przestaje brać i podawać wiernym chleb żywota tak ze stołu słowa Bożego, jak i Cia¬ła Chrystusowego. Zawsze uważał i uważa owe Pisma zgodnie z Tradycją świętą, za najwyższe prawidło swej wiary, ponieważ natchnione przez Boga i raz na zawsze utrwalone na piśmie przekazują niezmiennie słowo samego Boga, a w wypowiedziach Proroków i Apostołów pozwala rozbrzmiewać głosowi Ducha Świętego.
(KO 21.)

Dostrzegamy w nich nie tylko potwierdzenie ważności tej Księgi dla Kościoła i poszczególnych wierzących, ale także źródło, z których Biblia czerpie swoją godność. Jest nim przekazywanie Słowa Bożego, pochodzącego z natchnienia.

Trudne pytania

Tu oczywiście pojawiają się już pierwsze znaki zapytania. Czym jest owo natchnienie? Jaki udział w tworzeniu Biblii miał Bóg, a jaki człowiek? Dalej jeszcze, wraz z omawianiem kwestii Pisma Świętego, rodzą się dylematy związane z definicją Tradycji. Niejednokrotnie też podejmowane są kwestie kanoniczności poszczególnych ksiąg, czyli jak to się stało, że dana księga znalazła się w Biblii.
Zastanawiamy się też nad sposobami czytania Słowa Bożego. Interesuje nas historia Izraela, gdyż chcemy poznać sposób myślenia redaktorów poszczególnych ksiąg. A jeśli nie zachwyca? To prowokacyjne pytanie niech drąży nasze serca. Jeżeli odczuwamy pragnienie zgłębiania Biblii, poznawania jej kolejnych fragmentów, a przez to poznawania Boga samego i słuchania Jego słów, to znak, że nasza duchowość, my sami, cały czas podlegamy rozwojowi. Oznacza to rzeczywiste pragnienie świętości, które wyraża się poprzez zdecydowane podążania za Prawdziwym Bogiem, który objawia się poprzez Boże Słowo.

Ks. Piotr Szkudlarek

Furca.org