Włochy z pewnością mogą być uznane za raj dla podróżników. Spędzenie wakacji na

Półwyspie Apenińskim to właściwie gwarancja dobrze spędzonego czasu. Osobiście starałem
podczas moich studiów rzymskich, aby przynajmniej jeden miesiąc wakacji spędzić zawsze
we Włoszech: dla podszkolenia języka i, rzecz jasna, aby trochę pozwiedzać.
W tym roku lipiec spędzam w regionie Lazio, czyli w centralnej części Włoch. Niemal każde
tutejsze miasteczko kryje w sobie jakąś historię, najczęściej powiązaną z życiem papieży i
biskupów, ponieważ aż do XIX wieku tereny Lazio należały Państwa Kościelnego.
Ciekawym miejscem, które udało mi się zobaczyć jest Opactwo w , pochodzące z XII w.

Zespół klasztorny pierwotnie zamieszkiwali benedyktyni, a następnie cystersi. To właśnie ci
drudzy przebudowali kościół, zmieniając styl romański budowli na gotyk. Jest to najstarszy
przykład gotyku cysterskiego w całych Włoszech. Opactwo składa się z: wspomnianego
kościoła, wirydarza wewnętrznego z ogrodem, Sali Kapitulnej (sala obrad mnichów),
dormitorium (miejsce do spania), refektarza (jadalnia), domu gościnnego dla pielgrzymów,
infirmerii (izolatka dla chorych zakonników) oraz cmentarza. Cystersi dysponowali również
gruntami rolnymi wokół opactwa, ponieważ utrzymywali się z pracy własnych rąk i uprawy
roli.
Najciekawszą kartę w historii Fossanova zapisał chyba swoją obecnością św. Tomasz z
Akwinu – największy teolog w historii Kościoła Katolickiego. To właśnie w tamtejszej
infirmerii oraz kaplicy medytował i modlił się on w kilka ostatnich dni przed swoją śmiercią
w 1274 r. Tam też zmarł, co zaowocowało w szybkim czasie rozwojem ruchu
pielgrzymkowego do jego grobu. W późniejszym czasie ciało św. Tomasza zostało zabrane z
Fossanova i kilkukrotnie przenoszone w różne miejsca z obawy przed kradzieżą.
Obecnie opactwem opiekuje się zgromadzenie męskie Verbo Incarnato (Słowo Wcielone).
Zespół klasztorny jest utrzymany w bardzo dobrym stanie. W normalnych warunkach można
zwiedzać cały kompleks, łącznie z kaplicą św. Tomasza w której zmarł. Jednakże w związku
z epidemią koronawirusa możliwości zwiedzania zostały ograniczone praktycznie tylko do
kościoła. Osobiście udało mi się zobaczyć wszystko tylko dlatego, że akurat spotkałem
jednego z tamtejszych braci i poprosiłem go o taką możliwość.

Przygotował: ks. Przemysław Lech

Furca.org