„Adwent przypomina nam, że życie ludzkie jest ciągłym oczekiwaniem. Nasze życie
staje się piękne i szczęśliwe, gdy czekamy na kogoś drogiego i ważnego dla nas”. Tymi
słowami zachęcił nas wszyskich Papież Franciszek do oczekiwania na przyjście Pana Jezusa
w tegorocznym Adwencie. W jaki sposób można oczekiwać? Siedząc na kanapie?
Zakopując ewangeliczny talent w ziemi? Chrześcijanin to ten, kto słuchając Boga odkrywa
prawdę i znajduje odpowiedz. Odkrywa, że oczekiwanie na ważną osobę nie musi odbywać
się w stagnacji. To właśnie dziś w Liturgii II Niedzieli Adwentu możemy odkryć, że adwent
jest podróżą. Ta podróż prowadzi nas do narodzin Syna Bożego. W tej wędrówce nie
jesteśmy sami. Towarzyszy nam Bóg ze swoim żywym i pełnym miłości słowem, które
oświeca nasze kroki, abyśmy dobrze przygotowani mogli przyjąć we właściwym czasie
Zbawiciela.
Podróż bywa wymagająca, niekiedy trudna do przejścia i wyczerpująca. Jednak
Prorok Baruch uświadamia nam, że jeśli w podróży jest Pan Bóg, wtedy wędrówka staje
się prostsza. Przykładem są Izraelici podróżujący z wygnania w Babilonii. Bóg towarzyszy
wygnańcom, którzy powracają pełni radości do swojej ziemi. Powrót ten odbywa się bez
przeszkód: „Bóg nakazał, aby wszystkie góry i wszystkie pagórki zostały obalone,
aby wszystkie doliny zostały wypełnione, aż do spłaszczenia ziemi, aby Izrael mógł
bezpiecznie kroczyć w chwale Pana”. Psalmista kończy, wkładając w usta pogan piękne
zdanie: „Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas”.
Każda podróż ma cel. Nikt nie wsiada do swojego auta lub środka komunikacji bez
celu. Podróżując po ścieżkach adwentu, dążymy do celu jakim jest Boże zbawienie.
W Ewangelii św. Łukasz przedstawia nam wielką postać czasu oczekiwania – Jana
Chrzciciela. Głosi on chrzest nawrócenia dla odkupienia grzechów i zaprasza nas
do zrobienia kilku rzeczy: przygotowania dróg Panu, prostowania dla Niego ścieżek,
wypełniania dolin, obniżania gór i pagórków, prostowania tego, co krzywe, wygładzania
nierówności. Podróż do zbawienia staje się prostsza, kiedy pod sobą mamy proste drogi.
Prostujmy ścieżki naszego życia dla Niego, a wtedy ”wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże”.
Tylko wtedy, gdy każdy z nas będzie starał się przygotować na przyjście Jezusa w Boże
Narodzenie i starał się naprawić swoje życie poprzez usunięcie przeszkód, zdobycie się
na odwagę i praktykowanie pokory, wówczas wtedy będziemy mogli zobaczyć Boże
zbawienie w nowonarodzonym Dziecięciu.
W podróży ważne jest odżywianie. Pątnik potrzebuje odpowiednich witamin,
nawodnienia czy węglowodanów, aby nie upadł z wyczerpania w połowie drogi.
Dla chrześcijanina pożywieniem i napojem jest Boża łaska. To ona sprawia, że chrześcijanin
podróżuje. Św. Paweł, zwracając się do Filipian, wskazuje, że to Bóg doskonali życie
wierzącego aż do przyjścia Chrystusa. Podobnie Apostoł modli się za wspólnotę, prosząc
Boga, aby Jego miłość wciąż wzrastała w nich, aby w dniu przyjścia Chrystusa doszli czyści
i bez zarzutu, pełni owoców sprawiedliwości. I my, w czasie tego Adwentu, z pomocą Pana
i z naszymi najlepszymi wysiłkami, będziemy mogli doskonalić nasze życie chrześcijańskie,
doświadczając niewysłowionej miłości Boga i postępując w sposób czysty i nienaganny.
Czy zatem chcesz podróżując ze słowem Bożym, oczekiwać przyjścia Zbawiciela?

ks. Przemysław Witkowski

Furca.org