Święty Jan Paweł II był dla mnie osobą bardzo wyjątkową. Gdy się urodziłem i dorastałem, on pełnił już posługę na Stolicy Piotrowej. Ze wspomnień moich z dzieciństwa pamiętam, że z wielką radością się mówiło o kolejnych jego podróżach i pielgrzymkach. Pamiętam dobrze, jak był w mojej diecezji, tj. w Sandomierzu, w roku 1999. Był to bardzo słoneczny dzień. Moi rodzice wyruszyli na spotkanie, a ja mając 7 lat, zostałem w domu, ale że mieszkam niedaleko Wisły, widziałem jak mnóstwo osób idzie pieszo, po wałach wiślanych do Sandomierza na spotkanie z papieżem. Kilometry nie grały roli. Z mojej parafii rodzinnej Skotniki, do Sandomierza jest około 15 kilometrów. Każdy pragnął go zobaczyć, usłyszeć, zaczerpnąć jakąś radę, naukę, po prostu zbliżyć się do Boga.

Pamiętam bardzo dobrze dzień i moment śmierci św. Jana Pawła II. Ja wraz z braćmi spędzałem wieczór razem na wspólnej zabawie, gdy nagle mama przekazała informację, że papież zmarł. Pamiętam, że łzy pojawiły się w moich oczach i u moich bliskich. Poszliśmy na wspólną modlitwę. Będąc w pokoju rodziców, całą rodziną modliliśmy się, polecając go Bogu.

Gdy zacząłem dorastać, coraz bardziej przemawiała do mnie nauka papieża Polaka. Przykład jego życia, umiłowanie modlitwy, pokora i ta wielka radość, którą zarażał wszystkich w około. Teraz jako kapłan, mogę brać przykład z jego kapłaństwa i uczyć się bycia dla innych. Bardzo cenię w nim tę otwartość na ludzi młodych. Bardzo ważne jest dziś, aby być blisko młodzieży, aby przekazywać im te dobre wartości i uczyć miłości do Pana Boga. Św. Jan Paweł II, potrafił poprzez zabawę, wspólnie spędzony czas, przekazać również prawdę o Jezusie, że on zawsze z nami jest i chcę do nas przychodzić, potrzeba tylko naszych chęci. Stąd pamiętne jego słowa, którymi rozpoczął swój pontyfikat, „Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”, wskazują na wielką potrzebę przyjęcia Jezusa do swojego życia. Wskazują, że dużo zależy od nas ludzi, ponieważ Bóg szanuję naszą wolną wolę i pragnie abyśmy dobrowolnie otworzyli się na Jego łaski.

Dziś św. Jan Paweł II, oręduje za nami z wyżyn nieba. Dla mnie osobiści to wielka radość i duma, że mieliśmy takiego rodaka, który wpłynął na bardzo wielką rzeszę ludzi
z całego świata. Nadal, jego słowa uczą dziś jak kochać drugiego człowieka i otwierać się na łaski i dary Ducha Świętego. Mam świadomość, że jest to dar i zadanie, aby wzrastać w relacji ze Stwórcą, a przykład św. Jana Pawła II mocno podkreśla, że w relacji z Bogiem i w bliskości Maryi, jesteśmy w stanie każdy dzień swojego życia, ukierunkowywać na Tego, który jest miłością, będąc dla innych darem z samego siebie.

Ks. Tomasz Zych

Furca.org