Przekazywanie wiary to temat znany już od początków chrześcijaństwa, czyli obecny w historii od dwóch tysięcy lat. Chrześcijanie od zawsze byli świadomi, że mają do przekazania ważne treści, które zostały im objawione i które warto komunikować innym.
Jest to także temat jak najbardziej aktualny.
Począwszy od Pawła VI, kolejni papieże nie przestają podkreślać konieczności polepszania form mówienia o wierze w środkach masowego przekazu. Kwestia ta pojawia się często w kontekście tzw. nowej ewangelizacji.
Ewangelizacja jest nowa, ponieważ odnosi się do kultur, które już były w przeszłości ewangelizowane. Chodzi zatem o przekazywanie pewnych treści ludziom, dla których nie są one obce. Jak wiadomo wiele miejsc o starej tradycji chrześcijańskiej straciło pamięć o swoich własnych korzeniach. Używa się tam słów bez zrozumienia ich sensu.
Jak powiedział papież Benedykt XVI, nową ewangelizację należy zacząć od wzbudzenia nowej ciekawości. W terminach komercyjnych można by powiedzieć, że trzeba rozwinąć zapotrzebowanie, zanim przedstawi się ofertę.
Ewangelizacja powinna być nowa także w innym znaczeniu, a mianowicie, jak powiedział kiedyś papież Jan Paweł II, przekazywanie wiary powinno być nowe w swojej sile, metodach i ekspresji. W tym artykule skupmy się na nowości metod.
Najpierw jednak musimy chyba zadać sobie pytanie: czy jest możliwe przekazywanie wiary w kontekście pluralizmu, demokracji, relatywizmu i całej złożoności sfery publicznej? Czy warto wysilać się, aby przekaz chrześcijański dotarł do środowisk, które nie znają odpowiedniego języka, aby go zrozumieć? Czy chrześcijaństwo może dotrzeć do kultur zbudowanych na innych fundamentach, na innych wartościach i którym chodzi o co innego?
Istnieją czynniki zewnętrzne, które utrudniają przekazywanie treści chrześcijańskich poprzez środki masowego przekazu, ale są i takie, które nam to umożliwiają. Przede wszystkim jednak osoby, które chcą to robić, muszą znać i wiarę, i reguły, którymi rządzą się media. Bo tak, jak istnieją uniwersalne zasady fizyki czy chemii, tak istnieją także zasady komunikacji, prawie tak samo uniwersalne.
Przedstawię teraz dziewięć zasad, które mogą nam służyć przy przekazywaniu wiary przez media. Zostały one sformułowane w oparciu o ważne w tej materii dokumenty Kościoła oraz najbardziej istotną bibliografię na temat komunikacji zinstytucjonalizowanej. Owych dziewięć zasad dotyczy samej informacji, którą chce się przekazać, dalej osoby, która przekazuje, oraz sposobu przekazywania informacji opinii publicznej. Moim zdaniem znajomość oraz zastosowanie owych zasad to warunek odpowiedniego przekazywania wiary chrześcijańskiej w przestrzeni publicznej.
Zasady dotyczące informacji
Zasada 1
Przekaz musi być pozytywny. Odbiorcy zwracają uwagę na różne informacje, skupiają się na protestach i krytykach, jednak angażują się przede wszystkim w projekty, propozycje i procesy pozytywne. Jan Paweł II mówi w „Familiaris consortio”, że moralność to droga do szczęścia, a nie cała seria zakazów. Benedykt XVI często na różne sposoby powtarzał tę samą myśl: Bóg daje nam wszystko i niczego nam nie zabiera; nauczanie Kościoła nie jest kodeksem ograniczeń, lecz światłem, które przyjmuje się w wolności.
W zrozumieniu tego może nam pomóc pewien epizod z podróży papieża Benedykta XVI do Walencji w czerwcu 2006 roku na Światowy Dzień Rodziny. Podczas swoich wystąpień nie odniósł się on krytycznie do ustaw dotyczących rodziny, choć było wiadomo, że mają one słabe podstawy antropologiczne. Tak naprawdę papież miał do dyspozycji niewiele minut, jedynie dwie homilie skierowane do ogółu publiczności. Jeśli skupiłby się na punktach, w których rząd hiszpański odbiega od nauki Kościoła, zabrakłoby mu czasu na przekazanie, jakie światło rzuca na rodzinę Ewangelia. Nie mógł zużyć większości czasu na potępianie; było lepiej zainwestować go w proponowanie. Przyjdzie czas na zajęcie się prawem.
Treści hrześcijańskie powinny być przekazywane jako to, czym są: jednym wielkim TAK dla człowieka, dla kobiety, dla życia, dla wolności, dla pokoju, dla rozwoju, dla solidarności, dla cnót… Aby do tego dojść, trzeba samemu tak właśnie wiarę rozumieć i tak jej doświadczać. Być może czasem nie przekazuje się wiary w odpowiedni sposób, ponieważ sam nadawca nie do końca rozumie jej pozytywną wartość. Promieniowanie radością to najlepsze ujęcie wiary. Przeciwieństwem jest postawa krytyczna, bez żadnej konstruktywnej propozycji. Jak mówi mądrość ludowa: „zaświeć lampę i przestań przeklinać ciemności”.
Zasada 2
Dalej przekaz musi być interesujący nie tylko dla tego, kto mówi, ale też dla tego, kto słucha. Przekazywanie wiary nie może być dyskusją, aby kogoś zwyciężyć. Ma być dialogiem, aby przekonać. Nie chcemy nikogo pokonywać. Na przykład w przypadku tematu aborcji chodzi o to, aby osoba, która jest „za”, z całą swoją wolnością osobiście przekonała się i doszła do wniosku, że najlepsze, co można robić na tym świecie, to bronić życia.
Pragnienie przekonania bez pokonywania ma ogromny wpływ na całą postawę nadawcy, dla którego fundamentalne staje się słuchanie rozmówcy. Chce zrozumieć, co nim kieruje, czego się boi; słucha jego pytań, zamiast dawać gotowe odpowiedzi. Przeciwieństwem jest tu skupienie się na sobie – to jedna z głównych przeszkód autentycznej komunikacji. Mówienie o sobie nie daje podstaw do dialogu.
Zasada 3
Przekaz powinien też być jasny. Komunikacja to nie nie tyle to, co nadawca mówi, lecz to, co odbiorca rozumie. Podobnie jak w każdej innej dziedzinie wiedzy (nauki ścisłe, technologia, ekonomia), aby coś wytłumaczyć należy unikać złożonej argumentacji i trudnego języka. Kiedy mówimy o religii, należy zadbać o to samo: używać prostych słów i zrozumiałych argumentów, co nie znaczy, że mają być one banalne. Ważna dla przekazu treści chrześcijańskich jest retoryka, literatura, kino, reklama, obrazy, symbole.
Mam w pamięci pewien program informacyjny, który kiedyś oglądałem i w którym jeden z włoskich polityków, którego partia miała kłopoty, został zarzucony przez dziennikarzy pytaniami. Polityk odpowiedział tylko: „moja partia jest jak wieża w Pizie: zawsze pochylona, ale nigdy nie upadnie”. Wystarczyło, bo metafory mają swoją siłę.
Czasem, kiedy komunikacja nie działa, błędnie obwinia się odbiorców, stwierdzając, że nie są w stanie nic zrozumieć. Należy raczej przyjąć coś odwrotnego: starać się, aby można nas było coraz lepiej rozumieć.
Zasady dotyczące nadawcy
Zasada 4
Aby odbiorca przyjął przekaz, osoba lub instytucja, od której on pochodzi, musi być wiarygodna. Wiarygodność to skutek prawdomówności i integralności moralnej. Kłamstwo i uzasadnione podejrzenia przekreślają proces komunikacji u samych jego podstaw. Utrata wiarygodności to jedna z najpoważniejszych konsekwencji kryzysu ostatnich lat.
Jednocześnie w komunikacji, podobnie jak w ekonomii, liczą się referencje, które opinii publicznej dają konkretne gwarancje. Człowiek czy organizacja nie mogą narzucić swojego prestiżu, muszą go zdobyć poprzez działania odpowiedzialne w oczach społeczeństwa. Nikt nie może dać referencji sam sobie. Istnieją konkretne instancje, które w bardziej lub mniej uzasadniony sposób wspierają dany podmiot. W sferze opinii publicznej owo wsparcie lub jego brak pochodzi głównie od dziennikarzy. Dlatego tak ważne jest traktować ich w procesie komunikacji jako przyjaciół, a nie jako wrogów. To dlatego warto brać udział w debatach organizowanych przez media i prezentować w nich postawę spokojną i pokorną, bez arogancji i sprawiania wrażenia ostatniej instancji, która występuje ponad stronami.
Zasada 5
Kolejną zasadą jest empatia. Komunikacja to relacja pomiędzy osobami, a nie anonimowy mechanizm szerzenia jakichś idei. Ewangelia skierowana jest do osób: polityków i wyborców, dziennikarzy i czytelników. Do osób, które mają swój własny punkt widzenia, swoje uczucia i emocje.
Kiedy mówi się chłodno, zwiększa się dystans wobec rozmówcy. Pewna afrykańska pisarka stwierdziła, że dojrzałość osoby poznaje się po tym, że jest świadoma, że może kogoś zranić i postępuje, mając to na uwadze.
Nasze społeczeństwa są pełne ludzi, którzy mają złamane serca i mętlik w głowach. Trzeba umieć delikatnie zbliżyć się do bólu fizycznego i moralnego, a to wymaga empatii. Nie oznacza to rezygnacji z własnych przekonań, lecz postawienie się na miejscu odbiorcy, kiedy chcemy mu coś przekazać. W aktualnej kulturze przekonują argumenty, które mają w sobie szacunek do ludzi.
Zasada 6
Ostatnia zasada odnosząca się do nadawcy to uprzejmość. Doświadczenie pokazuje, że w debatach organizowanych w mediach aż roi się od obelg i wzajemnego obrażania. Stawka jest duża, ponieważ, jeśli nie zadbamy o formę przekazu, wiara chrześcijańska będzie odbierana jako jeszcze jedna postawa radykalna.
To ważny punkt. Jasność przekazu jest jak najbardziej do pogodzenia z uprzejmością. To nie tylko kwestia etyki i miłości. Istnieją także racje wynikające z profesjonalizmu pracy, które potwierdzają bardziej skuteczność dialogu niż dialektyki. Można rozmawiać, gdy jest się uprzejmym. Bez uprzejmości porażka jest z góry do przewidzenia: kto miał jakieś poglądy przed dyskusją, po niej będzie je miał nadal i raczej nie zmieni swojej postawy. Trzeba umieć być uprzejmym, kiedy ktoś przyznaje nam rację i kiedy mówi coś przeciwnego.
Zasada uprzejmości pozwala uniknąć pułapki radykalności i przemocy werbalnej.
Zasady dotyczące sposobu komunikacji
Zasada 7
Po pierwsze profesjonalizm. W encyklice „Gaudium et spes” czytamy, że każda dziedzina ma swoją naturę, którą należy poznać i umieć szanować, jeśli się chce w niej pracować. Każda dziedzina ma swoją metodologię, każdy zawód swoją logikę.
Ewangelizacja nie dokona się z zewnątrz, musi dokonać się wewnątrz dziedzin ludzkiej działalności: parlamentarzyści, biznesmeni, dziennikarze, profesorowie, autorzy scenariuszy – tylko oni mogą wprowadzić dobre praktyki i rozwiązania w swoje dziedziny zawodowe.
Przeciwieństwem profesjonalizmu jest przerzucenie odpowiedzialności obywateli świeckich na hierarchię Kościoła lub zapraszanie hierarchów, aby wypowiadali się w debatach publicznych w zastępstwie zwykłych obywateli. Innym przejawem braku profesjonalizmu jest używanie argumentów religijnych wobec osób niewierzących.
Zasada 8
Kolejną zasadą jest ponadpartyjność. Profesjonalizm jest niezbędny, kiedy w debacie zaczynają ciążyć przekonania religijne, natomiast, kiedy zaczynają ciążyć przekonania polityczne, konieczna jest ponadpartyjność.
Jako przykład można podać Włochy. Wybierając wsparcie finansowe dla konkretnej organizacji, 80% Włochów wybiera Kościół. Oznacza to, że działalność Kościoła wzbudza zaufanie większości obywateli, nie tylko popierających jakąś partię.
We Włoszech, podobnie jak w wielu innych krajach, katolicy w swoich działaniach publicznych nie pokładają nadziei w jednej partii. Wiedzą z doświadczenia, że ważniejsze niż zawarcie nauki społecznej Kościoła w programie danej partii jest to, by różne apsekty tej nauki były obecne we wszystkich partiach.
Zasada 9
Ostatnią zasadą w odniesieniu do formy przekazu jest gradacja. Mamy do czynienia ze stanem sekularyzacji, który ukształtował się na przestrzeni ostatnich wieków. Nie można oczekiwać, że zmieni się to w ciągu kilku tygodni, miesięcy czy nawet lat.
Tendencje społeczne mają swój złożony proces: rodzą się, rosną, rozwijają, zmieniają i umierają. Stąd przekaz prawd wiary jest podobny do uprawy ziemi: zanim dojdzie się do żniw, trzeba siać, podlewać, nawozić, oczyszczać i umieć czekać.
**************
Do powyższych dziewięciu zasad należy dodać jeszcze jedną, która wiąże się ze wszystkimi omówionymi aspektami: to zasada miłości.
Socjolog Rodney Stark napisał książkę o rozwoju chrześcijaństwa w Cesarstwie Rzymskim. Autor zadaje w niej pytanie, na czym polegał ten fenomen? Istniała opinia, że upadek Cesarstwa pozostawił pustkę, którą chrześcijaństwo zapełniło. Jednak Stark proponuje inne wyjaśnienie. Otóż według niego Cesarstwo Rzymskie osiągnęło niesamowity stopień kultury i sztuki, ale zarazem było to społeczeństwo ciężkie, a czasem wręcz okrutne wobec osób. Z taką cywilizacją kontrastował Kościół, który był społecznością otwartą, życzliwą, w której można było doświadczyć miłości i wolności. Katolicy dbali o dzieci, biednych, starców, chorych. Wszystko to zadziałało jak magnez, po prostu do siebie przyciągało.
Miłość jest treścią, metodą i stylem przekazywania wiary. Miłość sprawia, że przekaz chrześcijański jest zawsze pozytywny, ciekawy, atrakcyjny. Miłość zapewnia wiarygodność, empatię i uprzejmość, dając jednocześnie siłę, by postępować w sposób cierpliwy i otwarty, by szukać tego, co łączy.
Bo świat, w którym żyjemy także często jest trudny i zimny dla ludzi. Wiele osób czuje się wykluczonych, oczekuje trochę światła i ciepła. W tym świecie katolicy dysponują wspaniałym argumentem, jakim jest miłość. Dzięki miłości ewangelizacja jest zawsze i naprawdę nowa.
Juan Manuel Mora
profesor wydziału dziennikarstwa Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie,
wicerektor wydziału dziennikarstwa Uniwersytetu Nawarry.
Tłumaczyła: Katarzyna Zdrzenicka