Czuwajcie! Mówi Jezus. Czuwajcie, bo nie znacie dnia, ani godziny. Czuwanie to domena miłości i związanej z nią służby. Czuwaj, pozdrawiają się harcerze. Gotów, witają się KSM-owicze. Jestem, dopowiadają kandydaci do służby i święceń. Obecność, gotowość i czuwanie – to cechy tych, którzy pełnią służbę. I od tego nie ma przerwy. Służbę pełni się o końca misji. Służba to jedna z najpiękniejszych form miłości. Matka i ojciec czuwają przy dziecku. Nie zostawią go bez opieki, nie opuszczą, będą czuwać, puki ich misja się nie skończy, kiedy będą mogli odpocząć. Żołnierz nie przerwie warty, puki nie upłynie czas jej pełnienia. Syn i córka czuwają przy chorym rodzicu w domu, do kiedy to będzie konieczne. I choć to wymaga nieraz wiele wysiłku, budzi opór i napięcia, stanowi krzyż, zakończy się dopiero po wypełnieniu się czasu. Bo z krzyża się nie ucieka, bo na krzyżu się oddaje życie, bo misja jeszcze nie skończona, bo jeszcze nie nadeszła godzina. Inaczej jest z pracą. Robimy w niej przerwy, odpoczywamy, potrzebujemy regeneracji, bierzemy urlop. Z posługą jest inaczej. Jeśli się ją wypełnia z serca, odpoczynek znajduje się czasie jej pełnienia. A w perspektywie widzi się odpoczynek bez końca. Tak samo jest z ludzkim życiem, powinno być przepełnione czuwaniem na przyjście Jezusa. Nagrodą dla wytrwałych jest szczęście wieczne. Ale nie przenośmy wszystkiego na życie po życiu. I tu na ziemi, ten kto czuwa, żyje pełnią życia.
Jezus wzywając nas do czuwania, sam dał jego przykład. On nieustannie się modlił, nawet w nocy i był wyczulony na ubogich, pokrzywdzonych, smutnych. Jak ma wyglądać to nasze czuwanie?
✓ Po pierwsze i najważniejsze, chrześcijanin czuwa, gdy jest w stanie łaski uświęcającej. A zatem dba o swoje sumienie, regularnie przystępuje do sakramentu pokuty i pojednania, korzysta z porad spowiednika, może mieć stałego spowiednika lub kierownika duchowego.
✓ Po drugie, dobrze czuwa ten, kto zna wolę swego Pana. Chrześcijanin spotyka się z Jezusem w liturgii.
✓ Po trzecie, czuwanie to otwarte oczy. Nie czuwa dobrze ten, kto zamyka oczy, bo może nie zauważyć niebezpieczeństwa lub szansy na lepszą realizację misji. A więc chrześcijanin ma otwarte oczy na Boga w drugim człowieku i w przyrodzie.
✓ Po czwarte, czuwanie to troska o dobre wypełnienie misji, a zatem wykorzystywanie wszystkich okazji do rozwoju. Chrześcijanin słucha słowa Bożego, czyta Biblię, książki i prasę religijną, rozwija swoją wiarę.
✓ Po piąte, w czuwaniu warto nie być samemu, dlatego chrześcijanin dba o relacje z ludźmi, rozwija je, pielęgnuje, jest we wspólnocie, nie działa w pojedynkę. Pomocą są tu ruchy, stowarzyszenia i organizacje religijne.
A zatem łaska uświęcająca, liturgia, szczególnie Eucharystia, słowo Boże,troska o bliźnich i wspólnota. To cechy człowieka czuwającego.
Wśród modlitw, jedną z najpiękniejszych, po Eucharystii, jest Liturgia Godzin, tzw. Brewiarz. Jest to codzienna modlitwa całego Ludu Bożego, ale szczególnie wezwani do niej są kapłani i siostry zakonne. Kapłani zobowiązują się w czasie święceń do odmawiania tej modlitwy za cały Kościół. Jest ona podzielona na tzw. Godziny. Jedną z nich są Nieszpory, które są odmawiane wieczorem. Jednak w niedziele i uroczystości nieszpory poprzedzającego dnia już należą do danej uroczystości, np. świętowanie niedzieli zaczyna się już nieszporami w sobotę wieczorem. Są to nieszpory I, inne od nieszporów II, które kończą świętowanie w niedzielę wieczorem.
Jeden z liturgistów powiedział kiedyś, że chrześcijanin to człowiek pierwszych nieszporów. To piękne stwierdzenie, bo mówi o tym, że chrześcijanie żyją w stałym czuwaniu, bo pierwsze nieszpory, mimo tego, że są odprawiane o zachodzie słońca, które zwiastuje m. in. koniec życia, są już rozpoczęciem świętowania zmartwychwstania i życia, które przyjdzie o poranku. To czuwanie z radością i niecierpliwością, bo przychodzi ktoś najważniejszy w życiu, bo przychodzi Przyjaciel. I jak tu spokojnie spać. Adwent to także taki czas pierwszych nieszporów, bo oczekujemy, wśród mroku roratnich Mszy i zimna grudniowych poranków, światłości, która na ten świat przychodzi, by rozświetlić i ogrzać nasze serca sobą.
Czuwajmy więc, niech czas Adwentu przygotuje nas na przyjście Pana, abyśmy teraz oczekując Go w pokoju, ale i z niecierpliwością, mogli cieszyć się, kiedy przyjdzie i znajdzie nas czuwających.
ks. Piotr Staryszak