Wielki Post najczęściej kojarzy się nam z czasem wyrzeczeń, a przez to i wysiłku, zarówno duchowego jak i fizycznego. Czasem myślimy sobie: „Dziś Środa Popielcowa, więc od teraz nie będę jadł słodyczy, rzadziej będę oglądał telewizję, nie wyjdę do restauracji
z przyjaciółmi i ponadto każdego dnia będę czytał Pismo Święte, odmawiał Różaniec
i «zaliczę» wszystkie Drogi Krzyżowe”. Kiedy narzucam sobie taki plan na Wielki Post, mogę się nim przerazić już pierwszego dnia, ponieważ w ten sposób zaczynam walkę pod hasłem „Dam radę”. Później niestety może się okazać, że nie wystarczy mi sił.

Tymczasem, w pierwszej kolejności trzeba sobie zadać pytanie, czy o same wyrzeczenia i postanowienia tutaj chodzi? Będąc oczywiście czymś dobrym i właściwym na ten czas, czy są one dla mnie celem samym w sobie, czy raczej mają mnie doprowadzić do czegoś innego? Czy chcę się naprawdę nawrócić i spotkać Pana, który przychodzi do mnie ze swoim zabawieniem, czy może przez ich dotrzymanie chcę sobie coś udowodnić?

Czymś leczącym i ustawiającym nas we właściwych torach Wielkiego Postu są
z pewnością dary Ducha Świętego, a wśród nich rozważany tu dar pobożności. Święty Tomasz z Akwinu uczy, że „potrzebujemy w życiu nadprzyrodzonym siedmiu sprawności, które by nas udoskonaliły w uleganiu natchnieniom Ducha Świętego”[1] i ma tu na myśli oczywiście siedem darów Ducha Świętego.

Jak one działają? Po pierwsze, pomagają mi uświadomić sobie, że jestem obdarowany, co zupełnie inaczej nastraja moje myślenie. Od tej pory owe „Dam radę” zamienia się
w „Mam moc, aby to zrobić i nie pochodzi ona ode mnie”. W ten sposób zmienia się perspektywa działania, ponieważ inicjatywa już nie wychodzi ode mnie, ale od Boga, który mnie obdarowuje. Nie staję sam wobec moich słabości, ale pojawia się Bóg ze swoim darem, który mnie umacnia w drodze do spotkania z Nim przez wielkopostne oczyszczenie. I tak Pan niejako dźwiga trud nawracania mnie razem ze mną. Po drugie, świadomość obdarowania leczy mnie z mojego wielkopostnego egoizmu. W centrum rozwoju duchowego staje sam Bóg, a nie „ja” i „moje” plany lub postanowienia, które chcę zrealizować.

W tym miejscu pojawia się wspomniany dar pobożności, ponieważ według
św. Grzegorza Wielkiego Duch Święty udziela pobożności przeciw twardości serca[2], co
w perspektywie duchowej doskonale umożliwia, jak pisze Akwinata, „wyrażanie czci względem Ojca”[3]. Innymi słowy, to właśnie dar pobożności uzdalnia mnie do uświadomienia sobie mojego niezwykłego obdarowania, czyli do stanięcia wobec Boga Ojca jako dziecko, to znaczy jako ktoś Mu ufający, jako ten potrzebujący Jego pomocy, aż w końcu jako ten, kto wszystko, co dobre, posiada od Niego. W ten sposób dar pobożności ukazuje mi moje życie
w perspektywie Bożej, abym widział je „po Bożemu” – nie ja je zrodziłem, nie jestem jego panem i nie ja wyznaczam jego ścieżki.

Kontynuując, spójrzmy na słowa św. Pawła: „Otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze»! Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga” (Rz 8, 15b-17). Dar pobożności uzdalnia mnie zatem do widzenia rzeczywistości oczami dziecka Bożego (tj. „po Bożemu”), oraz ukierunkowuje mnie na otrzymanie Jego dziedzictwa, czyli obywatelstwa Jego Królestwa (na zbawienie). To znaczy, że już wiele otrzymałem i jeszcze otrzymam. Uzyskam to nie moją pracą, ale jako dar darmo dany – z mojej strony niczym niezasłużony. Jedynie „wymaga się” tu ode mnie mojej zgody
i mojej współpracy w tym kierunku, bo Bóg nie zbawia człowieka na siłę.

W ten sposób możemy wrócić do naszych postanowień wiekopostnych. Spójrzmy,
o ile radośniej się do nich podchodzi z perspektywy przyjętego przez nas daru pobożności. Nie wyglądają już one jak ciężkie jarzmo, które trzeba dźwigać przez czterdzieści dni, żeby zapracować na uznanie u Boga, ale stają się naszą odpowiedzią na Boży dar. Jeśli zrodzi on naszą wdzięczność i pobudzi naszą miłość, to wtedy Wielki Post nabierze całkiem innego blasku, który oświeci naszą drogę wiodącą na spotkanie ze Zmartwychwstałym.

Ks. Bartosz Adamski
Diecezja toruńska
xbartosz.adamski@gmail.com

 

 

[1] S.Th., I-II, q. 68, a. 4.

[2] Por. tamże, a. 2.

[3] Tamże, a. 4, ad 2.

Furca.org